Właściwy dom Flamenów. Znaczy sie dom Eliasza Flame, bo to on jest Flame, Leika tylko udaje.

Salon jest przestronny, największy ze wszystkich pomieszczeń tego dziwnego budynku. Jest to płaski, jednopoziomowy dom na obrzeżach miasta sprawiający z zewnątrz wyjątkowo mizerne wrażenie. Taki klocek. Wnętrze jednak zaskakujące.
Przy drzwiach dwa zaklęte stojaki odbierają uprzejmie odzienie wchodzącego. Kawałek obok stoi komódka z drobiazgami i misa w której nigdy nie giną klucze.
Z niewielkiego holu wchodzi się wprost do pokoju dziennego. Drewniana, lakierowana podłoga malowana na ciemny mahoń wspaniale zgrywa się z migdałowym odcieniem ścian. Ciemne, drewniane, dość masywne meble odcinają się na tym jasnym tle. Szeroka sofa zdolna pomieścić z pięć osób, dwa ogromne skórzane fotele i niski stół ze szklanym blatem stoją po lewej stronie od przeszklonych drzwi tarasowych, którymi wychodzi się do ogrodu. Po prawej od nich potężny globus obraca się powoli, kryjąc w sobie sekret pana Flame, czyli niekończący się zapas alkoholu. Fikuśny barek.
Po drugiej stronie salonu drewniany bar z blatem z ciemnego kamienia stanowi nienachalne przepierzenie do kuchni, a wysokie stołki po obu stronach zachęcają do przesiadywania tam (ze szklaneczką czegoś mocniejszego w ręku). Kilka wysokich okien zapewnia odpowiednią dozę światła, a domowy skrzat zawsze dba o to, by były odpowiednio zasłonięte lub odsłonięte w zależności od pory dnia. Na wprost drzwi, kilka stopni niżej niż reszta pomieszczenia, znajduje się kominek przed którym leży kilka dużych poduch z frędzlami wypełnionych szeleszczącymi kulkami. W tamtych okolicach też najczęściej sypia pies Eliasza.