Ezra Vollan

Ezra Vollan

Umiejętności bojowe : I
Skąd : Oslo, Norwegia
Rok nauki : VII
Wiek : 17 lat
Jestem : za Sabatem
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : majętny

Ezra Vollan Empty
PisanieTemat: Ezra Vollan   Ezra Vollan EmptyNie Sty 04, 2015 11:37 pm

Ezra Gunter Vollan
VII klasa | Malverien | Czysta krew
Oslo, Norwegia | Majętny | Jestem za Sabatem

Charakter

Weź mnie tam, gdzie czekają mnie, pośród gruszek na wierzbie i starych rzek.
Widzisz, ziom. To wszystko zależy od punktu leżenia. Znaczy - widzenia. Chociaż ja patrzę leżąc. Ziom, skup się, ja mówię. Wszystko zależy od kija w dupie. Bo możesz go mieć. Znam kilku takich co mają, ziom, masakra. Czasem sobie myślę jak oni tak mogą. Chodzić w sensie. Czy ich to nie boli? Może skąd ta sztywność. Ja się ostatnio przeciąłem nożem przy łowieniu pomidora, wiem co to ból. Też zesztywniałem. Szybko mi przeszło. No bo, tak myślę, ziom, są też ci co nie mają. Kija. W dupie. I oni są spoko. Z nimi można wszystko. Ogórki zjeść. Drzewa pomalować. Nawet rzeźbę. Urzeźbić. Lubię rzeźbić. Najczęściej to mi się zdarza jednak w plastelinie. Zawsze myślę, że mam kieszenie pełne pieniędzy, a jak przychodzi do płacenia za wiesz, dłuto, glinę i tę, no, nawet nie wiem co, bo zapomniałem. O czym to ja mówiłem?
Kij w dupie. Wierzę głęboko, tak głęboko jak oni mają ten kij, że to się da leczyć. Zawsze mówiłem, że Mary Jane ma właściwości lecznicze. Odpręża. Relaksuje. Otwiera. Umysł w sensie. Okien nie ma sensu otwierać, wszystko leci na zewnątrz.
Wyjdź z czołgu, stary. Zanim kosmicznie przytyjesz i zapuścisz korzenie, wyjdź żesz z czołgu. Chociaż ja nigdy nie widziałem czołgu. A może widziałem? Jak wygląda czołg? Chciałbym mieć czołg, tak myślę. To jest świetne słowo. Czołg. Czołg. Czołg. No weź skumaj. Czołg. Czy słyszałeś lepsze słowo?
Czołg.
Trzeba było zostać dresiarzem. Ale za słaby łeb mam. Więc związałem się z Mary Jane i puszczam latawce. Nie mam latawca. Zgubiłem. Miałem poszukać. Ale zapomniałem. Teraz mi się przypomniało więc pójdę, chociaż nie wiem gdzie.  W sensie, nie wiem gdzie zgubiłem. Jednak. Czy nie na tym polega gubienie? Że nie możesz się odnaleźć.
Kim ja jestem, ziom? Łapie mnie czasem poważniejsza rozkmina. Kim jestem? Jak to jest być nietoperzem? Czy wydry naprawdę trzymają się za rączki podczas snu czy to tylko takie gadanie lasek, żeby je potulić po seksie? Czy czas jest liniowy czy może kulisty i właśnie rodzi się jakiś dinozaur, ziom? Czy ja nie jestem dinozaurem, ziom?
Ale co ja miałem zrobić…
W każdym razie, jak mam płacić w plastyku to czuję wielki zawód, bo kieszenie mam puste. I się potem głowie jak to, wracam do przyczepy, znowu się czuję ciężki, wychodzę i taka lekkość portfela. Kiedyś zgłębię ten problem, przeprowadzę badania. Mówię ci, ziom, zrobię to. Nie zapomnę.
Chciałbym mówić w suahili.
Smutno mi się robi, wiesz, ziom, kiedy jakaś laska mówi - ej, nie będę z tobą gadać, bo dmuchnąłeś moją koleżankę. I nie wiem, co wtedy robić, wiesz, bo nie pamiętam żadnego dmuchania. Głowię się i troję, ja jej chuchnąłem jakoś w uszko? Czy pizzę zjadłem z czosnkiem? A może sam czosnek? Czosnek jest zdrowy, daje super siły. Żrący oddech. Potraktowałem ją takim i się obraziła? Patrzą na mnie czasem z wyrzutem, ej, no spoko, mam gumę. Do żucia. Miętową. I jak idę na zaloty to nie zapominam pożuć. Przynajmniej się staram.
Krzyżyk z dwóch palców na drogę. Jak się nie podoba to nara. Wolę czosnek niż dziewczyny.
Chociaż dziewczyny mają swoje zalety. Dwie, tak na pierwszy rzut. Oka. Im dłuższa znajomość tym ich więcej. Tak myślę.
Mam gitarę. Nikt nie widzi jej poza mną. Debbie ją czasem pożycza. Ale on może. Nawet nie pyta. Stary, nie skumasz jak to jest. Nie będę tłumaczyć jak to jest. Moja gitara jest cudowna. Zmienia kolory. I zawsze na niej wychodzi. Najlepsza muzyka. Mógłbym tak grać całymi dniami, jestem lepszy niż ci z muzycznej. Chociaż oni, wyżalę ci się, ziom, często nie łapią moich wibracji.
Pozytywne wibracje, ziom. Nawet znam kilku takich filozofów. Comte to był ziom, tak myślę, ten to miał łeb. Ale ja i tak najbardziej lubię Milla. Wolność moja kończy się tam, gdzie zaczyna twoja, ziom, więc ja ci nie wsadzę oka w palec, a ty mi dasz spokój. Każdy żyje po swojemu, ziom, wyobraź sobie jak u Lennona, że każdy to szanuje. Nie ma żadnych, no wiesz, różnic, każdy jest sobą, sielanka. Ziom. Czuję to, czuję nawet stopami.
Dorosłość to jakiś wyrostek. Nie wiesz czy babrać, czy olać póki jest ok, a jak dopadnie to nie ma zmiłuj. Nie znasz dalej żadnych odpowiedzi. Może tak, może srak, no masakra. Ja się nie bawię w takie rzeczy, to proste ziom. Kojarzysz. Taka opowieść kiedyś była. Piotruś Pan. To ja jestem taki Ezra Pan. Tylko nie mam zielonych galotów. Bo zrzuciłem je kiedyś z mostu. Powiedziały mi, że chcą być wolne i żyć własnym życiem. Nie mogłem im zabronić.
Potem się okazało, że rzut z mostu to był sen. Ukradła je Lekko. Zjem ją za to.
O czymś miałem pamiętać, zrobiłem sobie nawet pętelkę na dredzie. Często je robię. Wiesz. Żeby pamiętać. I działa! Bo pamiętam. Ale nie wiem o czym.

Aparycja

Robię grilla w dresie.
Od lewej. Jest Franklin. Franklin jest spoko, chociaż czasami zbyt się przywiązuje do jedzenia. I wchodzi mi do ust. Potem Tymoteusz. Tymoteusz to jest ten kolo. Który nie wiem dokładnie. Ważne, że on wie. Jest i Mariusz. A po drugiej stronie Mariusza - Marian. Bo gdzie Mariusz tam Marian. Za nim, Mariuszem w sensie, Wujek Fester. Wujek Fester jest odpowiedzialny za niecne i szpetne plany. Na samym czubku Pomidor. Pomidorem gra się w grę. Pomidor się gra nazywa. Obok Pomidora Brokuł. Brokuł jest odpowiedzialny za destrukcję. Przez niego mam zawsze bad hair day. Są też Keczup i Keczap, bo nie wiem jak się powinno wymawiać poprawnie. Żeby nie popełnić żadnego faux pas zabezpieczyłem się na każdą ewentualność. Z samego tyłu siedzi Olaf. Olaf jest tajnym agentem rosyjskiego wywiadu, dlatego nikt go nie widzi. Obok niego jest Szydera. Szydera jest jedna na milion. Wśród swoich kolegów czai się Batman. Dzięki niemu mogę mówić I’m Batman i każdy mi wierzy. Chociaż wtedy trochę kłamię. Powinienem mówić I’m with Batman, ale to robi ze mnie Robina. Nic nie mam do Robina, ale on zawsze siedział na krześle pasażera i nigdy nie dawali mu prowadzić. Dalej jest Stuart. Na cześć Milla. Chociaż on się chyba nie nazywał Stuart. A John. Jednak John to jest takie nudne imię. Nie mogę zapomnieć o Ochroniarzu Patryku. Dzięki niemu czuje się bezpiecznie zawsze i wszędzie. Młody to najmniejszy ze wszystkich. Nawet go nie skręciłem tylko loczkuje z na czole. Z samego przodu mam Bladego Dreda, jego odgarniam, by bajerować laski. Mówiąc o Laskach mam Łajkę na cześć pierwszej kobiety w kosmosie i Majkę. Oraz Mary Jane. To z miłości. Do zielonego.
Mówiłem o swoich dredach. Jakby się ktoś zastanawiał.

Więzy rodzinne

Cześć, tato.
Mam tatę. No mam. I mamę też mam. I brata. I brata. I brata. Trzech mam braci. Tak myślę. Znaczy, nie mogę być pewien. Mogli mnie, chociażby, adoptować. Wiesz, ziom. To modne. Jedzie się na wakacje do Afryki i wraca z pamiątkowym dzieckiem. Są tacy ludzie, co nie mają umiaru.
Czaisz to. Może jestem po prostu pamiątką z wakacji!
Nuda. Wokół wszędzie n u d a n u d a n u d a. Podłoga marmurowa i meble z mahoniu, weź te farby, bo pobrudzisz. Nie pamiętam dokładnie, co tam miałem pobrudzić, może jakiś kryształ rodzinny. To byłby problem. Gdybym pobrudził jakiś kryształ. Bo czy się nie mówi - czysty jak kryształ? Zniszczyłbym świat, gdybym jakiś zabronił. Moja mama to ma jednak łeb na karku, tak myślę.
Dom rodzinny mam w Oslo. Znaczy kiedyś był w Oslo. Teraz jest pod. Co jest trochę problematyczne. Czasem się mylę. Trafiam do tego starego i krzyczę do mamy - mamo, gdzie dom, bo ja nie wiem, dookoła mnie jakieś obce widoki, co tu się tak zmieniło, co ty znowu zrobiłaś?! Gdzie rodzina, którą znałem?! To traumatyczne, ziom. Moja mama wiecznie coś zmienia. Idę do kuchni,a tam lodówka w innym miejscu, nie mogę znaleźć widelca i muszę jeść rękoma. Ciężko zjeść rękoma tuńczyka z puszki. A ja lubię. Tuńczyka. Nie puszki.
Nauczyli się już i potrafią mnie odstawić na miejsce.
W ogóle! Bo ja zapomniałem powiedzieć. O mojej rodzinie nakręcono film. Nazywa się Gwiezdne Wojny. Tak jest. Mój ojciec to Darth Vader. I on stoi po ciemnej stronie mocy. Zawsze mówi - w twoim wieku byłem taki sam. A ja wtedy robię „NOOOOOOO” i skaczę. Nawet jeśli nie ma gdzie skakać.
Mam dwie ręce. Chyba.
Szukam też nieustannie swojej siostry. Bo według filmu powinienem mieć jakąś. Siostrę. Czasami jak się całuję z dziewczyną to mnie łapie schiza. I ją wtedy pytam, czy jest moją siostrą. Nigdy nie są. Ale potem słyszę, że jestem fetyszysta.
Cokolwiek to znaczy.
Chyba stopy.

Biografia

Nie pamiętam ziom, ale to się dzieje. Wciąż dzieje.
Jestem Lukiem Skywalkerem.
A czasem dinozaurem. Czuję to. Przez stopy.
Powrót do góry Go down
 

Ezra Vollan

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Organizacja :: Kartoteka-