|
|
|
| |
Mads Holmqvist Umiejętności bojowe : III Skąd : Kiruna, Szwecja Wiek : 22 lata Jestem : za Neoasgardem Czystość krwi : półkrwi Status majątkowy : ubogi Zawód : barman
| Temat: Pokój z wanną Nie Lut 01, 2015 10:10 pm | |
| Pokój z wanną Pokój z wanną to całe mieszkanie. Pokój jest duży, sufit wysoki, ściany z białej cegły zaniedbane i wyglądają, jakby cierpiały na łuszczycę. Każdy mebel opowiada inną bajkę (choć ogólnie nie ma ich za wiele), część pewnie pochodzi ze śmietnika, a reszta przed transmutacją była plastikowymi łyżeczkami z pobliskiego baru szybkiej obsługi, dlatego lepiej uważaj, na czym siadasz, bo z Madsa wcale nie taki wielki czarodziej. Do spania służy duży materac. Niewygodny. Zamiast lamp są puste butelki po winie bądź szampanie ze świeczką zamieszczoną w szyjce tak, że podczas świecenia wosk śmiesznie wylewa się na butelkę. Butelki z alkoholem też gdzieś są, tylko trzeba poszukać. Na podłodze piętrzą się stosy ksiąg i książek. Jest też dużo deskorolek i innych desek. Przy oknie stoi teleskop. Czasem Mads ogląda przez nie odległe galaktyki, a czasami tylko sąsiadki z naprzeciwka. No coś takiego, tylko żadne shabby chic, więcej gratów i bez złotej ramy na łóżko, bo nie ma pieniędzy w domu. Jako ciekawostkę dodam, że wcześniej mieszkanie służyło jako garaż. |
| | | Loish Piñot Umiejętności bojowe : IV Skąd : Oslo, Norwegia Wiek : 26 lat Jestem : neutralny Czystość krwi : nieznana Status majątkowy : biedny Zawód : nieznany
| Temat: Re: Pokój z wanną Nie Lut 01, 2015 11:46 pm | |
| Loish pomyślała, że chce wrzucić do wody musującą kulę i wykąpać się. Loish nie miała kuli ani wanny. Kulę miała idąca przed nią panienka, w żółtym kapeluszu i płaszczu, z rajstopkami w kropki i nijakimi włosami. Loish pomyślała, że bardziej zasługuje na pachnącą kąpiel, bo ma ładniejsze włosy, niż panienka. Więc tak Loish zdobyła kulę. To było dziecinnie proste. W tym momencie uśmiechamy się jak do przedszkolnego zdjęcia, na trzy. Raz. Dwa. Trzy. Już można rozluźnić mięśnie twarzy i skręcić w inną uliczkę. Ta uliczka jest całkiem niedaleko wanny. Jeśli przymknąć oko na dziesiątki przecznic, ale co kto ma fajniejsze środki transportu od czarodziei? To jest kolejne raz, dwa, trzy i Loish jest tam, gdzie chce, z drobną rączką wyciągniętą przed siebie, dzierżąc kulę żółtą w białe plamy. To będzie dobra kąpiel, tak sobie myśli Loish i zrzuca buty, bo nie lubi w nich chodzić, zwłaszcza w miejscach, gdzie może chodzić boso, nie obawiając się mrozu. Loish bardzo nie lubi mrozu, więc woda, którą wypełnia wannę, jest gorąca. Bardzo. Tak gorąca, że kiedy tylko Loish do niej wejdzie, od razu dostanie wypieków, a na jej nosie w miejscu bladych piegów pojawią się kropelki potu. Loish robi ze swoich ubrań ścieżkę, ale nie rzuca ich niedbale. Składa każdy element garderoby, ustawiając je jedno za drugim. To taki kaprys, na wypadek, gdyby po wyjściu z wanny zachciało jej się bawić w podłoga to lawa. Woda musuje, kiedy Loish wrzuca do wanny kulę i obserwuje. Chłodno jej się robi, kiedy tak naga stoi, przecież tutaj strasznie zimno jest, więc nie czeka długo i wchodzi. Loish, poza tym, że jest gorącolubna, wciąż jest tylko człowiekiem i zanurzanie swojego ciała w prawiewrzątku następuje partiami. Noga, noga, do kolana, Loish łapie się krawędzi wanny, kucając, powoli oswajając się z nagłą zmianą temperatury. Musi się wygrzać, bo Oslo jest takie zimne, tak rani jej skórę. O, o, ale gorąco, już Loish siada, już pośladki trafiły na metalowe dno wanny. Ale tu pachnie, cytrynką. Więc to była cytrynowa kula, a Loish myślała, że waniliowa. Loish jest trochę zawiedziona, nie dlatego, że nie lubi cytrusów, ale nastawiła się na słodycz raczej. Ale to nic. Czas na relaks, leży więc Loish w wannie i oczy zamyka, a końcówki jej włosów, spiętych w dwa kucyki bo obu stronach głowy, zdążyły już zniknąć w cytrynowej pianie.
|
| | | Mads Holmqvist Umiejętności bojowe : III Skąd : Kiruna, Szwecja Wiek : 22 lata Jestem : za Neoasgardem Czystość krwi : półkrwi Status majątkowy : ubogi Zawód : barman
| Temat: Re: Pokój z wanną Pon Lut 02, 2015 12:33 am | |
| Kundel, któremu rzuciłem resztki w pośpiechu zjedzonej kiełbasy zakupionej w przydrożnej budce, wlókł się za mną przez cztery ulice, prawie pod samo mieszkanie. Nie rozumiem, dlaczego. Była ohydna. Tak samo jak muzyka, która docierała do moich uszu z katarynki, kiedy policzki paliło mi południowe słońce. Bardzo dobrze, że tutaj, na północy, katarynka nie jest elementem codziennej kultury. Najchętniej wszystkim, którzy wpadliby na pomysł wyjścia z tym pudłem na ulice Oslo, wydałbym karę śmierci. Mam ochotę spalić wszystkie katarynki świata. Łamać ich kruche, drewniane pancerze. A później urządzić wielkie ognisko, może nawet fajerwerki. Ty mi pewnie chętnie pomożesz, co nie, Loish? Twój widok w moim mieszkaniu mnie zaskakuje. Jak tutaj weszłaś? Czy po pijaku oddałem ci klucze? Tych drzwi nie otwiera byle jakie zaklęcie. A więc musiałem dać ci klucze, albo sama po nie sięgnęłaś, kiedy mój wzrok i umysł był skupiony na czymś zupełnie przyziemnym, a jednak dostatecznie zajmującym, by mój genialny mózg nie zarejestrował twojego ruchu. W pierwszej chwili myślę o tym, żeby cię taką wyrzucić na ulicę. Nie podoba mi się to, że tutaj jesteś. Po dwóch krokach jednak zmieniam zdanie. Mam w końcu ognistego ptaszka w swojej klatce, patrz Loish, teraz cię tu zamknę i będę kazał patrzeć na siebie tymi twoimi ślicznymi oczami. Albo nie. Zamieńmy role. To ja będę na ciebie patrzeć. Na twoje mokre włosy, które ci się przylepiły do bladej skóry. Powiedz mi, dlaczego jest taka jasna. Nie pochodzisz chyba stąd, powinnaś mieć bardziej brzoskwiniowe ciało. Okłamałaś mnie, Loish. Ale to dobrze. Wierzę w twoje kłamstwa. Co powiesz mi dzisiaj? Już siadam naprzeciwko ciebie z typową dla siebie nonszalancją, odpalam papierosa, gotowy na wysłuchanie najbarwniejszej historii. Równie dobrze możesz milczeć. Tak, tak nawet będzie lepiej. Więc milcz. |
| | | Loish Piñot Umiejętności bojowe : IV Skąd : Oslo, Norwegia Wiek : 26 lat Jestem : neutralny Czystość krwi : nieznana Status majątkowy : biedny Zawód : nieznany
| Temat: Re: Pokój z wanną Pon Lut 02, 2015 11:58 am | |
| Dokładnie tak było, wytarczyło przecież, żebyś dał jej potrzymać na chwilę klucze, czy to problem zrobić sobie własną kopię, nawet jeśli po czasie gdzieś je zgubi, przydały jej się teraz, bo potrzebowała wanny. Dla Loish to nie jest mieszkanie Madsa, to pokój z wanną, Loish nie ma wanny, więc Loish zabiera wannę Madsa. W jej świecie wszystko jest takie logiczne. Nie pytaj jej, dlaczego jej ciało nie jest brzoskwiniowe, Loish nie wie, Loish nigdy się tym nie interesowała, Loish ma dwóch tatusiów i każdy wygląda inaczej. Wszystkie dzieci pochodzące z peruwiańskiego czworokąta wyglądają różnie, a Loish nigdy nie zastanawiała się dlaczego. Przecież i tak znikały i pojawiały się, dom był bardzo ruchomy, tyle ludzi się przez niego przewijało, dlatego teraz, siedzenie w wannie przy obcym nie sprawia rudej problemu. Loish otwiera oczy, kiedy Mads zjawia się w mieszkaniu i nawet jest trochę zaskoczona, przecież to jej pokój z wanną, ale nie, faktycznie, przecież od kogoś musiała go zdobyć. Fuj, fuj, będziesz tu teraz palił papierosy, żeby ich smród mieszał się z cytrynowym aromatem? Przecież to mieszanka nieprzyjemna, niszczysz wszystko, wszystko, wszystko, Loish się to nie podoba, burzysz jej chwilę relaksu swoją nachalną obecnością. To nie tak miało być, nie planowała dymu. Zaciska więc Loish dłonie na krawędziach wanny i robi naburmuszoną minę, wiedz, że jej się takie zachowanie nie podoba, o nie. - Chciałam ci powiedzieć, żebyś zajął się czym tam musisz, nawet nie zauważysz mojej obecności, ulotnię się za kilka godzin, ale zepsułeś mi nastrój, najpierw cytryny, potem dym, czy ja wiele wymagam, chciałam tylko waniliową kąpiel. - Loish ma głos słodki jak truskawkowo-śmietankowe nadzienie w drogiej czekoladzie. W dodatku jest gadułą, więc w jej obecności można zasnąć jak przedszkolak, lub dostać cukrzycy. Takie głosiki były modne w latach 50, kiedy królowały drobne kokietki, z ciężkimi rzęsami i tlenionymi włosami. Loish nie milczy, jeśli nie ma ochoty. Loish nie milczy nawet gdy udaje obrażoną, skoro ma potencjalnego rozmówcę, to dlaczego miałaby nie uruchamiać słodkiej lawiny słów. Patrzy więc dziewczę na Madsa, swoimi gałami ogromnymi, już czeka, aż będzie mogła podzielić się kolejną refleksją, kompletnie nie związaną z papierosami i cytrynami. Ale trzeba odczekać, Loish wie, że nie można tak od razu zmieniać tematu. |
| | | Mads Holmqvist Umiejętności bojowe : III Skąd : Kiruna, Szwecja Wiek : 22 lata Jestem : za Neoasgardem Czystość krwi : półkrwi Status majątkowy : ubogi Zawód : barman
| Temat: Re: Pokój z wanną Czw Mar 12, 2015 3:58 pm | |
| Pozwoliłem ci na to, Loish. Nie daję tak, ot, wykradać sobie kluczy. Musiałem c h c i e ć, żebyś to zrobiła. Pozwalam ci też na wiele innych rzeczy. Na przykład na to, żeby twój irytujący głosik wypełniał cudowną ciszę tego sanktuarium. Jakże prostym zaklęciem mógłbym zakleić ci usta. Jesteś przecież zupełnie bezbronna w tej wanience, naga, ciężka od wody, która za chwilę pofaluje ci całą skórę. Pozwoliłbym ci na jeszcze więcej, bo jestem głupi. Dałbym się spalić żywcem, gdyby taka była twoja wola. Pozwalam ci na wszystko, bo chcę, żebyś tu przychodziła, ale będę się z tobą drażnił, będę igrał z ogniem. Cierpię na pewną rzadką przypadłość. Brakuje mi w życiu adrenaliny. Chyba jestem uzależniony, nie uważasz? Nie jesteś lekarstwem, mnie się nie da wyleczyć, kocham swoją chorobę. Jestem z niej wręcz dumny. Substytut jednak wydaje się być właściwym określeniem. A może to wszystko nie jest prawdą, bo kiedy otwierasz swoje oczy bazyliszka i spoglądasz na mnie, czuję się sparaliżowany. Jak mógłbym teraz sięgnąć różdżki, by zrobić cokolwiek, skoro zostałem spetryfikowany? Robisz ze mną takie rzeczy, Loish. Nie poznałem nigdy nikogo innego, kto wychował się w Peru. Wszyscy tam mają takie zdolności? - Waniliową? – Dziwię się. – To nie ma sensu. - Brawo, Szerloku. Właśnie rozmawiasz z kimś, dla kogo sens oznacza pewnie coś zbliżonego do deseru z kremem - Dlaczego przyniosłaś aromat o zapachu cytryn? – Udaję, jakbym nie widział w tym swojej winy. – Dym, Loish. Powinnaś go lubić. Pojawia się zawsze tam, gdzie ogień. Podobno to twoja specjalność. Nie możesz narzekać. Powoli wyciągam dłoń w twoją stronę, zupełnie tak, jak to się robi w obliczu dzikiego zwierzęcia, po czym zanurzam w wodzie opuszki palców, sprawdzając temperaturę. - Letnia. Długo już tutaj jesteś. Czekałaś na mnie. – Nie pytam. Stwierdzam. I tak wiem, że zaprzeczysz. Mógłbym ci wejść do głowy, żeby to sprawdzić. Ale na razie tylko siedzę. I patrzę. Tak, będę patrzeć na ciebie. Mam oczy chłodne jak syberiańskie powietrze. W środku też cały jestem zimny. Sam lód. I kamień, bo jednak nie topię się przy tobie. |
| | | Sponsored content | Temat: Re: Pokój z wanną | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|