|
|
|
| |
Mistrz Gry | Temat: Sala nr 28 Pon Gru 29, 2014 2:24 am | |
| Sala Dwuosobowa, przedzielona parawanem w kolorze kremowej żółci. Tutaj także każdy z pacjentów ma własne radio, a w rogu stoi mała półeczka z książkami i gazetami do ich dyspozycji. Pod sufitem krążą duże mydlane bańki wsysające kurz, by powietrze w sali było krystalicznie czyste. |
| | | Maia Hukkelberg Umiejętności bojowe : V Skąd : Bergen, Norwegia Wiek : 29 lat Jestem : za Sabatem Czystość krwi : czysta Status majątkowy : majętny Zawód : cukiernik i czarnoksiężnik
| Temat: Re: Sala nr 28 Pon Kwi 27, 2015 2:09 pm | |
| Loki - nie będę owijać w bawełnę. Potrzebuję przykrywki. Mam kilka interesów do załatwienia w pobliżu, człowieka o którego muszę zadbać, zabrać stąd, pozbierać - akurat jesteś na miejscu, akurat się przydasz. Przykujemy uwagę innych. Potrzebuje też cię poznać - bo nie znam w ogóle. A niewiadomych nie lubię. Dopóki są w równaniu nie znam rozwiązania, dopóki jest ich dużo łatwo o błędy. Dlatego eliminuje każde kolejne, badam i poznaję, w końcu rozwiązuje. Pozbywam się na dobre, klasyfikuje jako niegroźne, przyciągam do siebie bo bywają potrzebne. Nie znam cię Loki, nie wiem czy możesz mi się przydać. Nie wyglądasz dobrze. Siedzę tu już od kilku dłuższych chwil i obserwuję - poznaje. Rozgryzam. Tworzę w głowie teorie. Kim jesteś Loki Aaken? Dlaczego tu jesteś? Przyciągnął cię zwierzęcy magnetyzm Yngviego? Fanatycznie wierzysz w sprawę? Mugolka kiedyś złamała ci serce i teraz mścisz się na wszystkich innych, mając nadzieję, że zaboli i ją? Szukałeś swojego miejsca i obstawiłeś złego konia? Zgubiłeś się i dałeś ponieść fali wydarzeń? Straciłeś kontrolę nad swoim życiem - czy może dopiero teraz zyskałeś? Ciekawe czy uda im się uratować twoją rękę? Życie nawet, to może być całkiem poważna klątwa. To pewnie jest poważna klątwa, być może już rozprzestrzenia się w twoim krwiobiegu, powoli dociera do serca. Z każdym uderzeniem jest coraz bliżej, zabija każdą z krwinek, aż dotrze do celu. Uderzenie… Uderzenie… I cisza. Co by się teraz stało Loki, gdybyś zniknął? Kogo trzeba będzie poinformować? Czy ktoś w ogóle się informacją przejmie? Kto zabrałby stąd twoje ciało? Czy pochowalibyśmy cię jak bohatera, wśród Sabatowej wrzawy i oklasków, wznieślibyśmy toast nad twoim grobem a potem świętowali sukces, zamknięcie całej hołoty w jednym miejscu? Czy słowa wypowiedziane nad twoim grobem byłyby szczerym żalem czy tylko propagandowym wychwalaniem poległego bohatera. Nadawałbyś się na bohatera, poległ w walce dla dobra sprawy, twoje imię mogłoby być stawiane za przykład. Loki Aaken, ten który zginął dla sprawy. Bierzcie z niego przykład, on poległ dla Potężnej Skandynawii czy innej głupoty, którą staramy się wam wcisnąć, mordując waszych mniej czystych przyjaciół. Powiedz mi Loki - wsadziłeś swoich przyjaciół do Närjarvi? Ładnie tu masz, komfortowo. Parawan, własne łóżko, nawet radyjko do posłuchania muzyki. Lubisz? Mogę włączyć, znajdę fajną stację. Nie tę popularną gdzie puszczają magiczne-disco-hity, darujemy też sobie podburzanie narodów. Jazz. Lubisz Jazz? Jest taka stacja, przyjemnie kołysze. Obudź się Loki, już pora. Mam dla ciebie prezenty, nie przyszłam z pustymi rękoma. Czujesz ten zapach? Świeże owoce. Soczyste brzoskwinie, pomarańcze, nawet truskawki. Do tego najlepsza czekolada z moimi sekretnymi dodatkami i solony karmel. Mam też dla ciebie słodkie babeczki. Lubisz słodycze? Nie znam człowieka, który nie lubi. Obudź się Loki. Nudno mi samej. |
| | | Loki Aaken Umiejętności bojowe : IV Skąd : Sztokholm, Szwecja Wiek : 27 lat Jestem : za Sabatem Czystość krwi : półkrwi Status majątkowy : majętny Zawód : naukowiec
| Temat: Re: Sala nr 28 Pon Kwi 27, 2015 5:07 pm | |
| Człowieka? Może to wcale nie jest człowiek. Jak wiele człowieczeństwa zostało w istocie, którą ratujesz? Czy wiesz, że to właśnie on ją Tobie w ramiona posłał? Słono przyjdzie mu za to zapłacić. Kiedy tak leży wygląda niemalże niewinnie. Taki spokojny, cichy, bez tych złośliwych grymasów na twarzy jakie zazwyczaj kwitną mu niczym maki latem. Może mogłoby mu już tak zostać, na dłużej, przynajmniej na trochę, żeby świat od niego odpoczął, ponapawał się ciszą. Czy coś mu się śniło zanim przyszłaś? Czy tylko ta cisza, czuł się słaby, miał drgawki co chwilę, niekontrolowane, w nierównych odstępach, jego organizm nafaszerowany przez medyków eliksirami dzielnie walczył z dziwnym jadem krążącym po jego ciele. Mięśnie spinały się czasem w skurczach tańcząc dziwnie i robiąc z tej spokojnej postaci karykaturalną wersję epileptyka w głębokim śnie. Wszystko byś chciała o nim wiedzieć, prawda? Co tu robi? Tu, w sabacie, wszędzie. Kim jest. Uzależnieni od wiedzy, cholerni dominatorzy. Informacje jak narkotyki, byle więcej i o wszystkim. Nic Ci nie powie, nie ma chuja, czas na detoks laleczko, to Loki Aaken, kłamczuszek godny Ciebie samej. Może robi to, bo jest złamasem, a może nawet lepiej, że nic nie wiesz. Lepiej dla niego? Dla Ciebie..? Jaki jest jego sekret? Nie był by już cholernym sekretem, gdybyś o tym wiedziała. Zwierzęcy magnetyzm Venalainena, też coś. Facet był niewątpliwie zwierzęciem, ale zarazem osobą której Loki unikał najintensywniej, ze wszystkich sił, najbardziej w Sabacie. Nie był nawet pewny, czy Yngvi wie o jego istnieniu i mu to odpowiadało. Zapach ciastek, owoców, cicha muzyka powoli dobijała sie do jego świadomości. Można to było łatwo poznać po grymasie, który zaraz zawitał na jego twarzy. Cholerne umieranie, nie można nawet w spokoju pocierpieć bo zaraz przyjdzie ktoś nad Tobą popłakać. Nie spodziewał się zobaczyć Twojej twarzy, raczej liczył na tę śliczną brunetkę z archiwów, która bajerował tydzień temu. Może by mu nawet jakoś ulżyła w cierpieniu, gdyby pomarudził wystarczająco dobrze. Twoja twarz nie przynosi mu przyjemności (wolałby, byś oglądała go w pełni sił), choć przyjmuje ją z ulgą. Mógł tu siedzieć ktoś znacznie gorszy. Kiedy rozklejają mu się powieki, niemal znów traci przytomność. Jasność w pomieszczeniu miesza mu w głowie na chwilę i biorąc głęboki wdech chwyta się pościeli. Poczerniała dłoń zatrzeszczała tak głośno, że w cichej szpitalnej sali niemal było słychać jak skóra znów pęka na stawach i pluje kropelkami krwi i ropy. - Maja? - mówi, a jego głos brzmi jak stara, zdarta, gramofonowa płyta. Ogląda się na szafkę w poszukiwaniu szklanki z wodą, jednak kiedy podnosi w jej stronę rękę - zamiera przyglądając się popękanej czarnej skórze. - A niech cie chuj strzeli... - szepcze nie mogąc oderwać wzroku od spustoszeń. Upsik. Ktoś jemu tym razem wykręcił psikusa. Na miarę Nobla. Przypomniał sobie zaraz jak nieostrożnie sięgnął po nieswoją różdżkę i skrzywił się szpetnie. |
| | | Maia Hukkelberg Umiejętności bojowe : V Skąd : Bergen, Norwegia Wiek : 29 lat Jestem : za Sabatem Czystość krwi : czysta Status majątkowy : majętny Zawód : cukiernik i czarnoksiężnik
| Temat: Re: Sala nr 28 Sob Lip 18, 2015 9:20 pm | |
| Swoje wiem bo swoje widziałam. I nie będzie w tym buty czy próżności kiedy powiem, że widziałam znacznie więcej niż przeciętny czarodziej - nie mówiąc już o przeciętnym człowieku. Dlatego szkoda mi ciebie Loki. Szkoda mi dzisiaj każdego z was bo wypuściliście się na coś o czym nie macie zielonego pojęcia, czego konsekwencje przewyższają wszystko waszą wyobraźnię. Smutne jest to, że trudno tu kogoś obwinić o głupotę czy właśnie brak wyobraźni - bo i kto mógł się spodziewać podobnego scenariusza? Dla ciebie to pewnie było standardowe polecenie, pójść pojmać przypadkowych czarodziejów, którzy nie wpisują się w schemat idealnie czystej magicznej Skandynawii, projekt N. V., czy ktoś widział kiedyś większą sukę? Cofam to - o wszystko można obwinić właśnie ją. Potrafię zrozumieć wiele rzeczy, wielu rzeczom potrafię też odpuścić i nie zaprzątać sobie nimi głowy, ale ciężko przejść mi obojętnie obok takiej mieszanki wybujałego ego, dewiacji, głupoty i jakiegoś niepojętego dla mnie okrucieństwa wykorzystywanego dla czystej zabawy. Każde z nas ma jakieś ambicje, niektórzy większe, niektórzy mniejsze. Apetyty, cele, to ludzkie. Sama jestem osobą o wielkich planach i nieźle powyginanym kręgosłupie moralnym, ale nawet mnie odraża osoba Natalie. Do szpiku kości. Oczywiście, że chciałabym wiedzieć o tobie wiele - może nie wszystko, ale wystarczająco dużo by zrozumieć twoje motywy, by móc przewidzieć każdy kolejny twój ruch. Chociaż chcemy wierzyć inaczej, ludzie to postaci schematyczne. Nawet ja działam na podstawie pewnych mechanizmów, które tworzyły się we mnie całe życie. Podejmuje takie a nie inne decyzje w oparciu o przesłanki ukształtowane całkowicie przez moje doświadczenia. To kim jestem, kim byłam, z kim byłam. Co widziałam. Mam swoją własną agendę, swoje własne cele - a żeby je osiągnąć potrzebuje znać każdy element układanki. Każdy pionek na szachownicy. Nie oznacza to od razu by znać z imienia i nazwiska każdego sabatowego szaraczka, co to to nie. Szkoda czasu. Ale ty Loki wylądujesz się ze schematu. A na dodatek w tym momencie, kiedy patrzę na to co kiedyś było twoja ręką, jest mi po prostu ciebie szkoda. Tak po ludzku. Bez żadnych ukrytych celów. Wiesz, że jestem być może jedyną osobą w całej Skandynawii, która może ci pomóc? Nie kolekcjonuje długów. Nie zbieram wyrazów wdzięczności. Nie wrócę za jakiś czas by skolekcjonować zaległą przysługę. Po prostu chcę cię poznać. Przekonać się na własnej skórze jak wielkim zagrożeniem jesteś. Czuję się urażona faktem, że zamiast mnie wolałbyś jakąś brunetkę z archiwum. Też jestem dobra do bajerowania! - Słaba sprawa - przyznaję, też patrząc na nieszczęsne pozostałości z ręki - Pewnie nigdy cię nie uczyli by nie dotykać cudzych rzeczy? Szczególnie takich na których spoczywa klątwa... Wiesz ile się trzeba napracować by coś takiego cofnąć? - masa roboty - A żeby uratować ci życie... - kręcę głową w teatralnym geście, po czym wyciągam w twoją stronę koszyczek - Ciasteczko? Zjedz. Podniesie cię na duchu. |
| | | Sponsored content | Temat: Re: Sala nr 28 | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |
|