Pokój Wspólny Verden

Mistrz Gry


Pokój Wspólny Verden Empty
https://dahlvald.forum.st
PisanieTemat: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptyWto Gru 30, 2014 2:52 pm

Pokój Wspólny Verden
Dość duży pokój w odcieniach niebieskiego i nielicznie brązowego. Pufy w barwach domu otaczające prawie nigdy niegasnący kominek przyciągają niezmiennie od lat tłumy uczniów. Pośrodku pomieszczenia znajduje się duża sofa, kilka foteli oraz niski, drewniany stolik w odcieniu ciemnego brązu. Na wschód i zachód od wejścia znajdują się schody, prowadzące do dormitoriów. Te po lewej należą do dziewcząt, podczas gdy po prawej przypadły w udziale męskiej części domu. Miejsce rozświetlają wysokie okna i porozstawiane we wszystkich możliwych miejscach świece. Wolne kawałki ścian zapełniają portrety założyciela Verden oraz innych magów z Skandynawii, którzy swoimi osiągnięciami szczególnie zapisali się w historii magicznego społeczeństwa.
Powrót do góry Go down
Clairemina Brohl

Umiejętności bojowe : II
Skąd : Bindalseidet, Norwegia
Rok nauki : V
Wiek : 15 lat
Jestem : za Protagonistami
Genetyka : jasnowidz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : bogaty
Zawód : gimb

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptyCzw Lip 16, 2015 5:47 pm

Niech on się zgodzi. Niech on się jednak zgodzi. Chyba jest mi to winien? Po tej akcji ze szlabanem? Czy nie? Ja nie wiem już sama, chyba nie bardzo chcę z nim rozmawiać. Tym bardziej, kiedy widzę, jak Chiara usiłuje. Stoję za rogiem wychylając tylko kawałek głowy i obserwując. Nasłuchiwać nie muszę. I tak nic nie zrozumiem. Jakieś pojedyncze wyrazy, podobne do francuskiego na przykład. Ale widzę, że nie idzie jej zbyt dobrze. Wyciągnęła go przed siedzibę Verdenów i dyskutują. To znaczy hmm, Chiara dyskutuje, Carlo po prostu stoi i spokojnie jej tłumaczy, że nie. Na początku już odmówił, ale walczyła dalej. Irytuje mnie to w nim, Chiara mówiła mi, że z nim się bardzo ciężko pertraktuje, przez cały czas jest opanowany i racjonalny, ale nie wiadomo, w którym momencie po prostu zawładnie nim furia i uderzy rozmówcą o ścianę. To bardzo dziwny człowiek, wolę się od niego trzymać z daleka, dopóki on również zachowuje dystans. Ostatnio jakoś nawet przycichł. Już nawet uwagi jako takiej nie zwraca. Na mnie. Choć nigdy nie zwracał, dopóki z Yumą nie byłam.
Oni tak naprawdę wszyscy są bardzo różni, to dziwne, rodzeństwo przecież często ma jednak więcej cech wspólnych, a Colettich jedyne co łączy to wyłącznie uroda i upartość. Mam nadzieję, że mnie nie widać. Chowam się jednak do końca, dopiero po chwili pozwalając sobie wyjrzeć znów za róg. Carlo przeszedł przez drzwi, a Chiara pod nimi stoi. Będzie wracał? Nie. To chyba już koniec rozmowy. Chiara wraca.
Powrót do góry Go down
Yumawikvayatawa Yahto
Koło Wzajemnej Przyjaźni

Umiejętności bojowe : III
Skąd : Minnesota, USA
Rok nauki : VII
Wiek : 18 lat
Jestem : neutralny
Genetyka : Manôgemasiz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : bogaty
Zawód : zajmuję się gimbem

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptyCzw Lip 16, 2015 6:08 pm

Wychodzę powolnym korkiem z pokoju, rzucając przelotne spojrzenie na Colettiego i jego młodszą siostrę (co ona tu robi?), by na korytarzu uświadczyć jeszcze większą niespodziankę (co Clairemina tu robi?). Patrzę przez chwilę na nią, zaskoczony, czekała na mnie? Po jej minie nie wnioskuję, że ma mi cokolwiek do zakomunikowania.
- Nie pomyliły wam się dormitoria? - pytam, wcale zresztą nie licząc na twierdzącą odpowiedź. Póki co sprawa wygląda tak, że moja podopieczna dopinguje Chiarę w rozmowie z jej starszym bratem, co nie może być dobrą wróżbą. Wzdycham ciężko, dlaczego po prostu nie mogę przeżyć dnia w spokoju? Czy to naprawdę jest takie trudne? Przez moment zastanawiam się, czy Clairemina przypadkiem nie narozrabiała trochę za bardzo, na tyle, by musieć ubiegać się o wsparcie u swojej zaprzyjaźnionej Coletti.
Mam nadzieję, że jednak nie mam racji. Krzyżuję ręce na klatce piersiowej, czekam na wyjaśnienia, moja panno.
Powrót do góry Go down
Clairemina Brohl

Umiejętności bojowe : II
Skąd : Bindalseidet, Norwegia
Rok nauki : V
Wiek : 15 lat
Jestem : za Protagonistami
Genetyka : jasnowidz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : bogaty
Zawód : gimb

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptyCzw Lip 16, 2015 6:36 pm

O, Yuma, machnęłam tylko ręką zniecierpliwiona, przecież nie na niego czekam. Zawsze jakimś głupim tekstem rzuci. Przesuń się, no. Popycham go lekko w stronę ściany.
- I co? I co? - I co? No mów. Ojej, no przecież wiem, że się nie zgodził, podglądałam. Chiara kręci głową i mówi, że się nie zgodził i koniec. Charlie Coletti, nie cierpię cię. I co mu chodzi? O to, że ze mną się koleguje? Ja nie wiem, ale Chiara uważa, że o to chodzi. To na pewno o to chodzi. Yuma, myślisz, że o to chodzi?
O, Yuma.
Właśnie… Yuma…
- Yuma, hej, zaprosiłam Chiarę na weekend, ale Carlo się nie zgodził, czy możesz z nim porozmawiać? Proszę, proszę, proszę, proszę, tobie na pewno nie odmówi! - Wyrzucam na jednym wydechu, od biedy mógłby to być nawet jeden wyraz, mam nadzieję, że Yuma zrozumiał, ale nie zrozumiał do końca, bo w zasadzie powinnam chyba była zapytać go najpierw o pozwolenie? Nawet jeśli to willa Brohli, a nie Yahto. Proszę, Yuma, proszę! Robię moją popisową minę biednego, smutnego kotka i skubię rękaw Yumamy, czasami to działa, słowo daję. Ale teraz mi zależy. Chciałyśmy z Chiarą szyć takie same ogrodniczki! Tylko, że w innych kolorach co nie, żebyśmy mogły chodzić po korytarzu pasując do siebie, prawda?
Chiara kiwa głową ochoczo, zgadzając się ze mną, przecież Yuma ma większe szanse zapytać, niż gdybym to ja się wstawiła, prawda? Jest chłopakiem i w ogóle może wejść do Verdenu, nie? Yuma, jesteś teraz naszą ostatnią deską ratunku, przecież nikt inny nas nie poprze. Claudia nie ma szans, a Cezar to on w ogóle się ledwo odzywa. I jakoś daleki jest od dyskusji z rodzeństwem. Proszę, proszę, proszę!
Powrót do góry Go down
Yumawikvayatawa Yahto
Koło Wzajemnej Przyjaźni

Umiejętności bojowe : III
Skąd : Minnesota, USA
Rok nauki : VII
Wiek : 18 lat
Jestem : neutralny
Genetyka : Manôgemasiz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : bogaty
Zawód : zajmuję się gimbem

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptyCzw Lip 16, 2015 11:11 pm

Clairemino, cóż to znaczy? Nic nie mówię, zresztą, mam wrażenie, że ona i tak by tego nie zarejestrowała. Póki co próbuję sam coś wywnioskować z tej krótkiej wymiany zdań. O co chodzi? Dlaczego tej dwójce tak bardzo zależy na zgodzie Carla Colettiego? Przecież to nie ma najmniejszego sensu. Nie cierpimy Carla Colettiego, Clairemino, pamiętasz? Naprawdę chciałbym wiedzieć, w jakiej sprawie wysyłasz do niego jego siostrę.
A potem w końcu zostaję zauważony przez krnąbrnego rudzielca. Tak, to ja, nawet macham od niechcenia dłonią, jakby na przywitanie, gdy Clairemina wlepia we mnie spojrzenie. Dziwi i drażni mnie jej to zachowanie, zdecydowanie bardziej wolę Claireminę rozważną i dojrzałą, głównie dlatego, że ta wersja rzadziej wpada na mało rozsądne pomysły. Cóż, zdaje się, że tak długo, jak Claire będzie posiadać swoją dziecinną część, tak długo ja będę jej potrzebny.
Zaraz. Zaprosiłaś Chiarę na weekend i postanowiłaś mnie o tym powiadomić tylko dlatego, że potrzebujesz mojej interwencji? Walczę z pokusą wytłumaczenia, co myślę o takim zachowaniu, ale przeczytałem w książce o nastolatkach, że nie powinienem cię strofować przy przyjaciołach. Wzdycham więc cierpiętniczo, to trochę mi psuje plany na weekend, który w gruncie rzeczy chciałem przesiedzieć w ciszy i w spokoju, a wygląda na to, że zza ściany będą mnie terroryzować dziewczęce chichoty.
- Może nie odmówi - zaczynam obojętnym tonem - ale mogę się założyć, że będzie chciał czegoś w zamian. - Mimo wszystko popełniam błąd. Spoglądam w oczy Claireminy. Jak możesz być taką emocjonalną szantażystką! Wzdycham raz jeszcze, chyba nawet z większą rezygnacją, po czym cofam się do dormitorium, dając wcześniej znak dłonią dziewczynom, by na mnie poczekały. - Coletti. Możesz na chwilę? - zagaduję, dostrzegając go w nieco opustoszałej o tej porze komnacie. Nawet nie zadaję sobie trudu, by do niego podejść. Najwyżej powiem Claireminie, że próbowałem, ale Carlo się już mną znudził i jednak potrafi odmówić.
Powrót do góry Go down
Charlie Coletti
Komitet Uczniowski

Umiejętności bojowe : III
Skąd : Palermo, Włochy
Rok nauki : VIII
Wiek : 18 lat
Jestem : neutralny
Genetyka : jasnowidz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : majętny

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptyPią Lip 17, 2015 12:02 am

Chyba nie jest mi dane odrobienie tego zadania w spokoju. Nie wiem, czy tak trudno jest wszystkim zrozumieć, przecież bądź co bądź, jesteśmy w szkole, pisanie esejów nie powinno być czymś zaskakującym, ale czego ja się spodziewam po piętnastolatce. Mam nadzieję, że się dobrze uczy, bo zasiała we mnie ziarnko niepewności. Muszę zerknąć w jej oceny, jeśli będą niesatysfakcjonujące to będę musiał coś z tym zrobić. Wiem, że Chiara nie lubi się uczyć i zmusza się do tego, ale skoro tak się teraz zaprzyjaźniła z Claireminą Brohl, to może zamiast robić pierdoły weekendami zaczną się razem uczyć? Nie wiem, czemu wybrała akurat ją, czy na złość mnie, czy to ruda w tym palce macza, nie obchodzi mnie to, dopóki nie przeciąga mi siostry na złą stronę. Chiara ma kiełbie we łbie i zaczyna się buntować, chociaż dobrze wie, że nie skończy się to dla niej dobrze. Mam nadzieję, że wybór Brohlówny na koleżankę nie jest działaniem mającym coś na celu, a zwykłym przypadkiem. Kolegujcie się do woli, tylko nie myślcie smarkule, że pozwolę wam urządzać sobie samowolkę na drugim końcu Norwegii.
Zanurzam pióro w kałamarzu i piszę dalej.
No i za dużo nie napisałem, parę zdań raptem. Znowu ktoś mnie woła. A szkoda, bardzo lubię ciepły spokój tego miejsca o tej porze. Słychać strzępki rozmów, od czasu do czasu, które i tak wydają się przytłumione, szelest przewracanych stronic ksiąg, brzęk stalówki odbitej od szklanego dna kałamarza, ciche łapki kota na dywanie i z rzadka ataki pazurów na podłokietniki kanap. Wszystko jest na swoim miejscu. Zerkam znad eseju na drugi koniec pokoju. Yahto.
Czego chce Yummy Yahto ode mnie?
- Yahto jeśli masz do mnie jakąś sprawę, to zapraszam. - Zerkam do książki, aby upewnić się, że dobrze napisałem nazwę tego dziwnego stworzonka. Chwilę mam, ale jeśli czegoś chcesz, to podejdź. Nie obawiaj się, żadna z tych ksiąg nie odwróci twojej uwagi, to podręczniki, ich zakończenia nie możesz mi zdradzić.
Powrót do góry Go down
Yumawikvayatawa Yahto
Koło Wzajemnej Przyjaźni

Umiejętności bojowe : III
Skąd : Minnesota, USA
Rok nauki : VII
Wiek : 18 lat
Jestem : neutralny
Genetyka : Manôgemasiz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : bogaty
Zawód : zajmuję się gimbem

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptyPią Lip 17, 2015 11:35 am

Clairemino, mam nadzieję, że docenisz moje poświęcenie. Nękają mnie wyobrażenia twarzy Colettiego, gdy ten zda sobie sprawę z tego, że tym razem to Yummy Yahto ma jakąś sprawę do niego. Nie wierzę, że w imię jakiejś dziewczęcej imprezy zaprzedaję właśnie całą swoją dumę. Nie cierpię tych wielkich, błagalnych ślepi Claireminy Brohl, słowo daję, że kupię jej przyciemniane okulary i każe jej w niech chodzić cały czas, niech swoje pseudogorgonie spojrzenie trzyma z dala od niewinnych.
Chyba jednak trafiam na zły moment, bo zamiast Colettiego romantycznego, mam Colettiego syna mafiozy. Ach, no tak, przecież dał sobie ze mną spokój, teraz mamy czysto koleżeńskie relacje, tak? Podchodzę do niego, i tak nie będę na niego krzyczał z drugiego końca pokoju. No tak, Coletti wzorowy-uczeń. Skręca mnie w środku od tych nadmuchanych łbów, dla których wiedza znaczy tyle, co dobre oceny. Żadnego polotu, żadnej iskry, za to nauczyciele preferują właśnie takich uczniów.
A przynajmniej ci, z którymi ja mam do czynienia.
- Masz jakiś plan, według którego twoja siostra ma wyrosnąć na aspołeczną i pozbawioną przyjaciół emocjonalną kalekę, czy odgradzasz ją od znajomych w ramach eksperymentu? - Ton mojego głosu jest zniecierpliwiony, ale nic dziwnego, skoro nie chcę tu być i nie chcę przeprowadzać tej rozmowy. - Clairemina wspomniała, że utrudniasz jej kontakt z Chiarą. - Przyłapuję się na tym, że teraz pobrzmiewa w nim nuta pretensji i oburzenia, zwykle obecna u rodziców, którzy nie mogą uwierzyć, że jakaś inna matka czy ojciec uznaje, że ich dziecko demoralizuje inne.
Prawdę mówiąc, nie jestem zadowolony z tej relacji, ale książka o nastolatkach uczula, że nie mogę dobierać mojej podopiecznej towarzystwa.
Powrót do góry Go down
Charlie Coletti
Komitet Uczniowski

Umiejętności bojowe : III
Skąd : Palermo, Włochy
Rok nauki : VIII
Wiek : 18 lat
Jestem : neutralny
Genetyka : jasnowidz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : majętny

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptyPią Lip 17, 2015 12:07 pm

Yahto, jeżeli jakiś bóg istnieje, to niech cię ma w swojej opiece. Przyszedł chłopiec i postradał wszystkie rozumy, rzygając na mnie pretensjami, w jego mniemaniu uzasadnionymi oczywiście. Zatrzymuję się na chwilę nad esejem, dając sobie czas, a potem odkładam pióro, opieram się o kanapę, splatając ręce na klatce piersiowej i spoglądam na wodną indiankę.
A więc jesteś pantoflem Brohlówny, gratuluję postawy wychowawczej, na pewno daleko zajdziesz z takim uległym nastawieniem.
- Nie wiem, jak jest w twoich kręgach kulturowych, ale tutaj piętnastoletnia dziewczynka, to wciąż dziecko. Jestem za Chiarę odpowiedzialny i nie mam zamiaru puszczać jej w samopas na drugi koniec obcego dla niej kraju, tym bardziej z rówieśniczką, której nie znam dobrze, a tym samym jej nie ufam. - Przykro mi, Yumavikwayatawo, że muszę cię rozczarować, ale nie chodzi tu o was, tylko o moją siostrę, która jest moim zdaniem za młoda na takie eskapady.
- W takim razie Clairemina nie wspomniała ci najwyraźniej, że nie przeszkadza mi, jeśli będą spędzać czas w weekendy w zamku. Nie uważam, aby wypad do Bindalseidet był im niezbędny do zacieśniania znajomości, tym bardziej, że praktycznie razem mieszkają. - Yummy, bądź rozsądny, wiesz, że mam rację i nie obrażaj mnie tylko dlatego, że dbam o bezpieczeństwo moich sióstr. Milczę chwilę przyglądając ci się, nie mam pojęcia, jakie miałeś relacje z siostrami i jak wygląda u was wychowanie, może twoje siostry nie były młodsze, może to pierwsze zetknięcie z nastolatką, z europejską nastolatką na pewno, szkoda, że jednak nie chciałeś mnie poznać, bo może mamy więcej wspólnego ze sobą, niż ci się wydawało.
- Nie możesz godzić się na wszystko, co tej dziewczynie przyjdzie do głowy. - I nie mówię tego bynajmniej, aby ci dokuczyć. Nie moduluję głosu, nie uśmiecham się, abyś przypadkiem nie odebrał tego za kpinę.
Powrót do góry Go down
Yumawikvayatawa Yahto
Koło Wzajemnej Przyjaźni

Umiejętności bojowe : III
Skąd : Minnesota, USA
Rok nauki : VII
Wiek : 18 lat
Jestem : neutralny
Genetyka : Manôgemasiz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : bogaty
Zawód : zajmuję się gimbem

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptySob Lip 18, 2015 6:46 pm

Wiem, że jest sporo prawdy w słowach Colettiego, ale zdążyłem już nabawić się alergii na osoby, które wypowiadają się takim arbitralnym tonem. Żeby to była pierwsza dyskusja, którą próbuję wygrać ze świadomością, że wcale nie do mnie należy racja. Po prostu nie lubię cię, Carlo, i zrobię wszystko, by udowodnić mu, że się myli. W porządku, może nie wszystko, ale argumentów na poparcie tezy mi nie brakuje.
Znowu przemyka się przez moją głowę myśl, że to, jak się zachowuję, jest trochę dziwne, nie zamierzam jednak tego roztrząsać. Odstosunkuj się od moich kręgów kulturowych, Coletti.
- W moich kręgach kulturowych piętnastolatka spędzająca weekend u swojej przyjaciółki nie stanowi żadnego wyjątku - stwierdzam nieco znużonym tonem, chociaż zmęczenie to muszę pozorować, bo w rzeczywistości czuję, jak ciśnienie podnosi mi się ze złości. - A odległość ośmiuset kilometrów nie robi aż takiej różnicy, kiedy w Bindalseidet możesz się znaleźć w ciągu sekundy. - Uświadamiam sobie, że nie mam pojęcia, czy jesteśmy podłączeni do sieci Fiuu, ale równie dobrze mogę udawać, że jesteśmy. W razie czego jutro znajdę kogoś, kto za sto talarów zrobi to w trybie natychmiastowym.
Nie godzę się na wszystko, Carlo. Po prostu jestem po jej stronie w tym konflikcie - bo wydaje mi się, że nie do końca kieruje tobą tylko troska o Chiarę. Mogę się założyć, że chodzi jednak o Claireminę. Nie lubisz jej, bo a) jest Brohlem, przez co nie możesz nią pomiatać i patrzeć na nią z góry, b) zazdrościsz jej mojej sympatii. A ja nie będę tolerował tego, że traktujesz ją niesprawiedliwie.
- Coletti, może zgodziłbym się z tobą, gdybyśmy mówili o dziesięciolatkach, ale piętnastolatki zasługują już na odrobinę zaufania. Zdaje się, że bardzo obawiasz się jakichkolwiek samodzielnych decyzji ze strony Chiary. - Nie o to chodzi? Ledwo-dorosły Carlo Coletti już zachłysnął się swoją władzą, jaką ma nad młodszym rodzeństwem. - Poza tym, będę miał na nie obie oko. Jeśli tak bardzo wątpisz w moje pedagogiczne zdolności, zawsze możesz sam wpaść i skontrolować, czy Clairemina przypadkiem nie udusiła Chiary swoją poduszką w kształcie kotka czy nie wprowadziła ją w marginalne życie regularnej ćpunki. - W końcu w puszce na słodycze Claireminy może być cokolwiek. W tej różowej puszce. W kształcie kotka.
Och, chwila. Czy ja właśnie zaprosiłem Carla Colettiego?
Powrót do góry Go down
Charlie Coletti
Komitet Uczniowski

Umiejętności bojowe : III
Skąd : Palermo, Włochy
Rok nauki : VIII
Wiek : 18 lat
Jestem : neutralny
Genetyka : jasnowidz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : majętny

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptySob Lip 18, 2015 8:42 pm

Irytujesz mnie, Yahto, bardziej niż wcześniej, a może to po prostu ta sytuacja, może dziś nie jestem cierpliwy, może to już moja siostra wyprowadziła mnie do równowagi, ale irytujesz mnie dziś do tego stopnia, że zastanawiam się, czy faktycznie nie zostawić cię samego z Chiarą na weekend. Chciałbym widzieć, jak przychodzisz do mnie na kolanach, błagając bym ją zabrał, bo miałem rację. Oczywiście, że tak. Ja znam moją siostrę lepiej, niż zna ją Clairemina, zaświadczam ci. Spędzam z nią czas, wiem, jakim jest dzikim duchem dopóki się jej nie utemperuje. Teraz wyobraź sobie, że ma koleżankę, która ochoczo przytaknie na każdy jej pomysł i użeraj się z nimi przez dwie noce. Wiesz, chciałem z tobą rozmawiać zupełnie poważnie, przez chwilę nie zważając na nasz konflikt, ale nie pozwalasz mi na to. Parskam śmiechem i kręcę głową na boki. Nie masz zielonego pojęcia o mnie, o moim rodzeństwie ani o współczesnych nastolatkach.
- Zapraszasz mnie na weekend, Yummy? To słodkie. Teraz idź i powiedz o tym Chiarze. - Zobaczymy jak zareaguje, mógłbym ci powiedzieć, ale nie uwierzysz mi. No, Yahto, idź. Poczekam tu, przyjdź i powiedz mi jak wyszło. Czy już masz dość czy nie. Bo wierz mi, to dopiero początek, szubek góry jaką jest odpowiedzialność, którą na siebie w tym momencie wziąłeś. O ile zakład, że ja, Claudia, nawet Cezar w wieku piętnastu lat sprawilibyśmy tobie mniej problemów, niż Chiara? Ja wiem, ty nie. Nie pakuj się w coś tylko dlatego, że chcesz mi udowodnić, w jak wielkim błędzie jestem. Chociaż… jak chcesz, to się pakuj. Chętnie zobaczę, jak idziesz na dno. - Albo wiesz co. Pójdę z tobą. - Wstaję i wyciągam rękę w kierunku drzwi. Proszę, ty przodem. - Chcę to zobaczyć. - Czekają tam, prawda? Wiem, że czekają.
Powrót do góry Go down
Yumawikvayatawa Yahto
Koło Wzajemnej Przyjaźni

Umiejętności bojowe : III
Skąd : Minnesota, USA
Rok nauki : VII
Wiek : 18 lat
Jestem : neutralny
Genetyka : Manôgemasiz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : bogaty
Zawód : zajmuję się gimbem

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptySob Lip 18, 2015 10:22 pm

Mrużę oczy, słowo daję, Carlo Coletti, potrafię płynnie się porozumiewać w trzech językach, a w żadnym nie znalazłbym odpowiedniego słowa na to, jak bardzo cię nie znoszę. Tego, jak pewien siebie, zawsze przekonany o swojej racji, czasem spoglądający na innych ludzi z zaciekawieniem, ale nie z szacunkiem, jakby byli przejezdnym cyrkiem, zabawiającym pana Colettiego przez kilka chwil. I teraz zastanawiam się, czy skupiasz się na tej błahostce, bo zabrakło ci argumentów, czy uznałeś naszą dyskusję za nieinteresującą. A może jedno i drugie? Skoro tracisz inicjatywę w rozmowie, ta automatycznie przestaje ci się podobać, więc postanawiasz zagrać na emocjach?
- Nie wyobrażaj sobie zbyt wiele, Coletti. Ale proszę bardzo. Chodźmy. - Odkrywam nowe pokłady lodowatości w moim głosie, mam wrażenie, że jeszcze trochę, a cały świat zamarznie od mojego oddechu. Tak mnie nagle zaczął drażnić jego poufały ton, mam ochotę odgrodzić się od niego murem grubym na pięć metrów. Tak się zachowujesz, prawda, Coletti? Jakbyś miał prawo do wszystkiego i każdego.
Wychodzę na korytarz, w środku aż we mnie buzuje, ale mam wrażenie, jakby cały ten ogień zamknięty był w lodowej skorupie. To bardzo dziwne połączenie. Uśmiecham się do Claireminy, po czym odwracam się do Carla, patrząc na jego twarz, choć przecież to nie do niego mówię.
- Wybaczcie, dziewczęta, Carlo uznał, że obie jesteście za mało odpowiedzialne. Cały aż drży na myśl, co możecie zrobić z maseczką z alg, a perspektywa wspólnego słuchania przez was albumu ABBY spędziłaby mu sen z powiek. Zaproponowałem, że jeśli ma was za tak pozbawione rozumu i moralności istoty, może wpaść i sprawdzić, jak sobie radzicie, zdaje się, że wziął to jednak za zachętę do wspólnego spędzenia weekendu. Rozumiesz chyba, Claire, że na aż takie poświęcenie nie jestem gotów. - Tym razem przenoszę spojrzenie na Chiarę. - Jeśli będziesz chciała uciec od swojego apodyktycznego brata, możemy zostawić uchylone okno w pokoju Claireminy, przy odrobinie samozaparcia dasz radę wdrapać się po bluszczu. Jeśli nikt nie ma więcej pytań, pójdę nauczyć kolejnego nieudacznika od Loli Okeke, dlaczego nie może testować nieporadnie uwarzonego przez siebie eliksiru na własnej głowie.
Nie czekając na odpowiedź, mijam Claireminę i jej koleżankę. Bye bitch, Yuma is out.

z tematu
Powrót do góry Go down
Charlie Coletti
Komitet Uczniowski

Umiejętności bojowe : III
Skąd : Palermo, Włochy
Rok nauki : VIII
Wiek : 18 lat
Jestem : neutralny
Genetyka : jasnowidz
Czystość krwi : czysta
Status majątkowy : majętny

Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden EmptySob Lip 18, 2015 11:35 pm

- Carlo? - Odwracam się jeszcze, słysząc głos mojej siostry. Wychyla się zza filaru zaciekawiona sytuacją. Kiwam na nią i puszczam ją przodem. Rodzina prawie w komplecie, tylko Cezara brakuje, ale wiem, że i tak miałby gdzieś to przedstawienie. Claudia pyta mnie o co chodzi, więc tłumaczę jej półgębkiem całą sytuację, oczywiście językiem, którym Yahto nie porozumiewa się płynnie. Wychodzimy i miałem rację przecież, że stoją dwie smarkule i spiskują niecierpliwie. Yahto jednak od razu głos zabiera i to w taki irytujący sposób, że zabiera całą zabawę mnie i Claudii, a z tego co widzę, to jego podopiecznej też mina zrzedła. Plecie jak najgorsze dahlvaldowe plotkary i już na początku wypowiedzi wyłączam się i nie słucham nawet, nie słyszę, tylko obserwują te fantastyczne emocje malujące się na twarzy Claireminy Brohl i mojej siostry. Claudia w tym czasie najwyraźniej znudzona opiera się o mnie, pewnie jest przyzwyczajona do jego idiotycznych, jajogłowych monologów, nie wiem jak jest u nich na lekcjach, ale nie zdziwiłbym się, gdyby Yahto często wyskakiwał z takimi mowami. A potem wychodził z sali, aby przypadkiem ktoś po nim nie miał ostatniego słowa. Poszedł. Łapię wzrok obu dziewczynek i wzruszam ramionami. No co ja mogę za to, że ktoś tu nie potrafi się bawić. Gdyby został mogłoby być fajnie, znam Chiarę i jej możliwości językowe, to byłaby jedna z tych niezapomnianych chwil, którą potem wspomina się przy letnim, wieczornym pikniku. Hej, a pamiętacie, gdy Carlo nie pozwolił Chiarze nocować u Brohlówny…
Odwracam się lekko, gotowy by odejść. Chiaro…?
Tak sądziłem. Rzucając przeciągłe, pełne gniewnych wyrzutów spojrzenie Claireminie, mała odwraca się i staje bez słowa po mojej drugiej stronie. Przykro mi, Clairemino Brohl, nie bierz tego do siebie. Rodzina jest najważniejsza.
- Chodźcie, zjemy sernik. - Odchodzimy w trójkę w przeciwną stronę, po paru metrach zerkam jeszcze za siebie, z czystej ciekawości. Gratulacje Yumawikvayatawo Yahto, właśnie doprowadziłeś swoją podopieczną do płaczu.

Charlie i Clairemina z tematu
Powrót do góry Go down


Pokój Wspólny Verden Empty
PisanieTemat: Re: Pokój Wspólny Verden   Pokój Wspólny Verden Empty

Powrót do góry Go down
 

Pokój Wspólny Verden

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Instytut Dahlvald :: Poziom drugi :: Dormitorium Verden-